Powiat iłżecki

W 1916 roku okupujący tę część Polski austriaccy utworzyli w 1916 roku powiat iłżecki. Początkowo ośrodkiem administracyjnym powiatu była Iłża. 15 czerwca 1916 roku siedzibę przeniesiono do miasta Wierzbnik (zmieniając nazwę powiatu na wierzbnicki).

Powiat Iłża w granicach z czasu II RP

Ta nazwa jednak się nie przyjęła. W podziale administracyjnym II RP używano nazwy Powiat Iłżecki z siedzibą władz w Wierzbniku. W 1939 r. po połączeniu Wierzbnika z osadą fabryczną Starachowice oraz wsią Starachowice siedzibą władz powiatu zostało nowe miasto Starachowice-Wierzbnik. Dopiero w 1949 roku zmieniono nazwę miasta na Starachowice.

     W skład powiatu wchodziły dwa miasta: Iłża i Starachowice-Wierzbnik oraz następujące gminy wiejskie: Błaziny, Chotcza, Ciepielów,  Dziurków, Krępa Kościelna, Krzyżanowice, Lipsko, Łaziska, Miechów, Mirzec, Pawłowice, Pętkowice, Rzeczniów, Rzepin,  Sienno, Skarżysko Kościelne, Solec, Styków, Tarczek, Tarłów, Wąchock, Wielka Wieś.

Początki konspiracji

Tak jak w wielu innych miejscach, już po zakończeniu walk w 1939 roku, w wielu miejscach zaczęły samorzutnie powstawać organizacje konspiracyjne. Spomiędzy nich wyłoniły sie najważniejsze. 

Z biegiem czasu ukształtowały się trzy najwazniejsze ośrodki, które stały sie trzonem struktur wojskowych Polskiego Państwa Podziemnego.

Organizacja Orła Białego

Już 22 września kierownictwo Organizacji Orła Białego wydało zarządzenia w celu organizacji okręgów. I tak mjr Józef Kowalówka „Nit” otrzymał rozkaz utworzenia Okręgu Kieleckiego OOB. Z całą pewnością struktury organizacji sięgały do powiatu iłżeckiego.

We wspomnieniach wielu osób pojawiają sie wątki związane z działalnościa OOB. 

Dywersja pozafrontowa

Wydaje się, że niedocenioną rolę w tworzeniu konspiracji niepodległościowej pełnił zastępca głównego nadleśniczego lasów starachowickich inż. Antoni Wyporek - na zdjęciu obok. Był on kapitanem rezerwy, a pod pseudonimem „Sęp”, kierował według nas strukturami dywersji pozafrontowej - tajna wojskowa organizacja przygotowana jeszcze przed wybuchem wojny. 

     Już w listopadzie 1939 r. nawiązano z nim kontakt (zapewne ze względu na jego udział w strukturach dywersji pozafrontowej) i nakazano mu organizację struktur Służby Zwycięstwu Polski. Przyjmuje pseudonim „Sęp” i obejmuje funkcję Komendanta Obwodu SZP-ZWZ Iłża. W dniu 6 grudnia przyjmuje przysięgę od pierwszych konspiratorów.

Polska Niepodległa

Już jesienią 1939 r. inżynier Franciszek Przeździecki „Konrad” rozpoczął w Kielcach tworzenie organizacji która nastawiona była na wywiad i dywersję w zakładach przemysłowych. Bardzo szybko organizacja utworzyła swoje struktury w Starachowicach.

     Głównym punktem działania organizacji były Zakłady Mechaniczne. W pierwszej połowie 1942 r. organizacja liczyła  ok. 295 osób. Komendantem Obwodu był inż. Leonard Perkowski „Czerny”. Kierownikiem prac sabotażowych w Fabryce Amunicji Artyleryjskiej był inż. Leon Gosztowtt "Chrząszcz".

     Organizacja ostatecznie znalazła się w strukturach AK, ale ze względu na jej samodzielność opisana jest ona w osobnej części.

Pozostałe

Oczywiście na terenie obwodu powstawaly także inne organizacje. Wiekszośc z nich podporzadkowała sie rozkazom Naczelnego Wodza i weszła w skład Armii Krajowej. Poza "burtą" Polskiego Państwa Podziemnego pozostaly bojówki partyjne podporzadkowane organizacjom politycznym oraz bojówki podporzadkowane moskiewskim mocodawcom.

W dalszych cześciach przedstawimy także ich dokonania. 

Pierwszy komendant SZP, pierwszy wyrok dla zdrajcy i niemiecki odwet

Możemy jasno określić, że listopad 1939 roku to początek tworzenia struktur Służby Zwycięstwu Polski na terenie Powiatu Iłża. Już po dwóch miesiącach od otworzenia konspiratorzy wykonali jeden z pierwszych wyroków na zdrajcy. Kilka dni później rozpoczęło się niemieckie uderzenie.

Leśniczy Wacław Nowicki

Z dostępnych materiałów wynika, że w listopadzie 1939 r. kurierzy Służby Zwycięstwu Polski nawiązali kontakt z kapitanem inżynierem Antonim Wyporkiem (zastępca głównego nadleśniczego) mieszkającym w Marculach. Jak pisaliśmy wcześniej prawdopodobnie kontakt ten wynikał z jego udziału w strukturach dywersji pozafrontowej. Nakazano mu organizację struktur Służby Zwycięstwu Polski. Wyporek przyjmuje pseudonim „Sęp” i obejmuje funkcję Komendanta Obwodu SZP-ZWZ Iłża, który ma obejmować teren przedwojennego powiatu Iłża.

     6 grudnia 1939 roku w Lipiu w mieszkaniu leśniczego Józefa Górki komendant „Sęp” odbiera przysięgę od pierwszych 4 członków organizacji. Są to Józef Górka „Zawilec” oraz leśniczy Wacław Nowicki i były pracownik  nadleśnictwa Marcule Kazimierz Strużycki. Prawdopodobnie zostają jego najbliższymi współpracownikami. W tym samym czasie prowadzi też rozmowy z innym osobami i tworzy podwaliny struktur konspiracyjnych.

     Nie wiemy jak mógł wyglądać sztab Komendy Obwodu i czy w ogóle udało się go zorganizować. Przed organizacją natychmiast pojawiły się trudne wyzwania. Podstawowym była budowa struktur organizacji, która miała sięgać do każdej z gmin które w strukturze konspiracyjnej określano jako Placówki.

     Na przełomie 1939/40 zapadła także decyzja o utworzeniu (w skali całego okręgu, a nie tylko obwodu) pośredniego stopnia dowodzenia. Były to Rejony, którym podlegało kilka Placówek. W wielu publikacjach fakt ten jest pomijany, albo lokalizuje się go dopiero w późniejszych latach.

Zdrada Hajdukiewicza

Jedną z większych tajemnic Zakładu Mechanicznego w Starachowicach była konstrukcja armaty przeciwlotniczej 75 mm wz. 1936 czyli tzw. "zenitówki". Było to czysto polskie opracowanie wymyślone przez starachowickich konstruktorów, którzy jak na tamte czasy zastosowali wiele interesujących rozwiązań. Założenia techniczne armaty opisujemy w rozdziale Zakłady Mechaniczne.

Na zdjęciu Kazimierz Strużycki

     Niemcy po zajęciu zakładów intensywnie szukali wszelkich informacji na temat produkcji i technologii. Szczególnie interesowała ich właśnie ta armata. Ale cała dokumentacja i większość sprzętu zostały wywiezione "na wschód" zgodnie z planem ewakuacyjnym. Szukali więc ludzi. Czasem znajdowali. Udało im się zwerbować kapitana inżyniera, Witolda Hajdukiewicza, ważnego urzędnika w Zakładach Starachowickich. Z całą pewnością podjął on współprace z Niemcami, a niektóre źródła podają, że  przekazał im dokumentację działa ukrytą w zakładach.

     19 stycznia 1940 roku inżynier Hajdukiewicz został zlikwidowany przez patrol żołnierzy ZWZ. Wyrok wykonano w okolicy dzisiejszego skrzyżowania ulicy Nauczycielskiej z ulicą Adama Mickiewicza. Była to jedna z pierwszych w kraju tego typu akcji. Wykonała ją pięcioosobowa grupa w składzie: Jan Sieroń, bracia Brzostowiczowie oraz bracia Albin i Jerzy Twardowscy.

23 styczeń 1940 r. niemiecki odwet

Niemcy w odwecie aresztowali 120 mieszkańców Starachowic i okolic. Prawdopodobnie za falę aresztowań odpowiedzialna była niemiecka agentura (udało się potwierdzić, że zdrady dopuścił się np. starszy sierżant policji Lucjan Chmielewski), która przygotowała listy potencjalnych członków ruchu oporu.

Niemcy dysponowali także listami członków ZHP, Związku Strzeleckiego i Związku Rezerwistów. Bardzo wiele z tych osób związanych było z konspiracją więc i uderzenia były dla organizacji bolesne. Aresztowani zostali np. bracia Brzostowiczowie oraz bracia Albin i Jerzy Twardowscy – biorący udział w likwidacji zdrajcy. Prawdopodobnie to podczas tej fali aresztowań Niemcy odwiedzili tartak na Bugaju chcąc aresztować pracującego tam Kazimierza Strużyckiego, który zginął zapewne podczas próby ucieczki.

Teren obwodu i podział na rejony

Teren obwodu podzielony został na Placówki obejmujące generalnie teren gminy. Początkowo podlegały one bezpośrednio Komendzie Obwodu, ale sprawiało to, że ilość kontaktów była olbrzymia, a to mogło być powodem dekonspiracji. Rozwiązaniem było powołanie Rejonów.

Podział Obwodu Iłża na rejony w latach 1940-41

Rozmawiając o podziale na rejony musimy sobie świadomość, że początkowo w skład Obwodu nie wchodziły Skarżysko-Kamienna i Bliżyn należące do Obwodu Kielce.

     Aby zapobiec dekonspiracji i usprawnić łączność, na przełomie 1939/40r., w obwodzie powołano ogniwo pośrednie. Formalnie nazywano je Rejonami, choć w praktyce konspiracyjnej częściej określano je, jako Inspektoraty Rejonowe (nie mylić z istniejącymi Inspektoratami Okręgowymi). Na ich czele stali Komendanci Rejonów błędnie określani niekiedy jako Inspektorzy.

     Zgodnie z dostępnymi materiałami uważamy, że Obwód początkowo podzielony był na 3 Rejony, których zasięg przedstawiamy na mapie. Sytuacja taka trwała do wiosny 1941 roku bowiem w kwietniu w strukturze Obwodu pojawił się Rejon Skarżysko, ale o tym w kolejnej części.

Rejon Starachowice

Utworzony na przełomie 1939/40 r. obejmował: miasto Starachowice-Wierzbnik oraz następujące gminy wiejskie: Skarżysko Kościelne, Styków, Tarczek, Pawłów, Wąchock, Mirzec.

Teren rejonu do wiosny 1941 roku

Niewiele wiemy o jego początkach. Niewątpliwie twórcą i pierwszym dowódcą Podobwodu Starachowice był ppor. Franciszek Romanowski „Czarny”. Prawdopodobnie aresztowany 23 stycznia 1940 r. i zamordowany. Duże znaczenie dla rozwoju Rejonu miał w pierwszych tygodniach ppor. Józef Michalski „Mucha” (zastępca Antoniego Wyporka, a po jego ucieczce przed aresztowaniem Komendant Obwodu ZWZ).

Likwidacja zdrajcy

O tej akcji piszemy po raz kolejny, ale jest to prawdopodobnie pierwsza egzekucja na zdracy wykonana przez struktury Polskiego Panstwa Podziemnego. Nie wiemy kto wydał rozkaz likwidacji, ale za jego wykonanie odpowiadali żołnierze Podobwodu Starachowice.

     Niemcy po zajęciu Starachowic intensywnie szukali wszelkich informacji na temat produkcji i technologii polskiej armaty przeciwlotniczej „zenitówka” – szczegóły w rozdziale Zakłady Mechaniczne. Cała dokumentacja i większość sprzętu zostały wywiezione "na wschód" zgodnie z planem ewakuacyjnym. Niemcom udało się jednak zwerbować kapitana inżyniera, Witolda Hajdukiewicza, ważnego urzędnika w Zakładach Starachowickich. Z całą pewnością podjął on współprace z Niemcami, a niektóre źródła podają, że  przekazał im dokumentację działa ukrytą w zakładach.

     Tworząca się organizacja konspiracyjna nie mogła pozostawić takiej zdrady bez reakcji. Zapadła decyzja o likwidacji kolaboranta. Przystąpiono do rozpracowywania zwyczajów Hajdukiewicza. Grupa przeznaczona do wykonania akcji stanęła jednak przed problemem braku broni krótkiej. Był grudzień 1939 roku. Kazimierz Strużycki, zaprzysiężony już w SZP, skierował ppor. Franciszka Romanowskiego „Czarny” do Mariana Langera „Długosz” leśniczego w Klepaczach i ten pomógł w rozwiązaniu problemu. Zabierając broń służbowa zaprzysiężonym leśniczym i gajowym zebrano 17 sztuk pistoletów „Nagant” wraz z amunicją. Rozwiązanie to było ryzykowne bowiem była to broń służbowa z której należało się rozliczyć. Nie wiemy czy właśnie ona była użyta podczas likwidacji zdrajcy, ale zgodnie z relacjami kolaborant został zastrzelony właśnie z pistoletu „Nagant”.

     19 stycznia 1940 roku inżynier Hajdukiewicz został zlikwidowany przez patrol żołnierzy ZWZ. Wyrok wykonano w okolicy dzisiejszego skrzyżowania ulicy Nauczycielskiej z ulicą Adama Mickiewicza. Była to jedna z pierwszych w kraju tego typu akcji. Wykonała ją pięcioosobowa grupa w składzie: Jan Sieroń, bracia Brzostowiczowie oraz bracia Albin i Jerzy Twardowscy. Niedługo po akcji czterej ostatni żołnierze zostali aresztowani i zamordowani przez Niemców. Pół roku później zginął także Sieroń.

 

To wspomniani przez nas Romanowski "Czarny" i Michalski "Mucha" wciągnęli do konspiracji jeszcze w 1939 r. Katarzynę Lesiowską „Atma” oraz jej męża Donata Lesiowskiego „Grom”. Ich dom na Orłowie, stojący u zbiegu ulic Stalowej i Perłowej, stał się miejscem konspiracyjnych narad, a co ważniejsze małżeństwo zajęło się redagowaniem i wydawaniem gazetki „Pobudka”. 

     Pismo drukowane było na powielaczu początkowo w domu Lesiowskich (później drukowano je w innych miejscach). Początkowy nakład pisma wynosił 150 - 300 egzemplarzy choć jak podaje Borzobohaty sięgał też 600 sztuk. W założeniu pismo ukazywało się co dwa tygodnie, ale w okresach największego zagrożenia zdarzało się, że przerwy były większe. Ogółem ukazały się 32 numery pisma. Ich redaktorem była do czerwca 1943 (zmarła na gruźlicę) Katarzyna Lesiowska „Atma”. Wydaje się w tym czasie pismo wydawane było w ramach struktur Rejonu choć zapewne kolportowane było o wiele dalej.

     W początkowym okresie (do czerwca 1940 r.) w piśmie wykorzystywano wiadomości z nasłuchu radiowego prowadzonego przez oddział „Warszawiaków” stacjonujący w lasach koło Wykusu. Po rozformowaniu oddziału nasłuchem radiowym zajmowali się : Stefan Robak, Janusz Lehman, Wacław Schabowski „Cień”, Zdzisław Lis „Elski”.

Szare Szeregi w służbie propagandy

Od wiosny 1940 r. z redakcją pisma ściśle współpracowali harcerze z konspiracyjnego Hufca Szarych Szeregów. Zadaniem harcerzy było dostarczanie  do gazetki aktualnych wiadomości z życia miasta i fabryki, a także kolportaż odbitych na powielaczu egzemplarzy, rozwieszanie w mieście afiszy o treści patriotycznej, rozrzucanie ulotek.

1 listopada 1940 r., w dniu Święta Zmarłych, wczesnym rankiem rozrzucili na mogiłach,  zredagowane przez „Atmę”, ulotki następującej treści:

«Głos Polski Podziemnej!

„... Czy umrzeć wam przyjdzie od kuli,

czy w więzieniach Gestapo nam gnić.

Ze śmierci naszej i bólu

Polska powstanie, by żyć!”

Przez krwi przelanej męczeństwo i szum wichrów płaczących na mogiłach pomordowanych braci w całej Polsce, w Dniu Święta Zmarłych wołamy do Was wszystkich, co tworzycie Polskę żyjącą, abyście zapamiętali echo tych słów. Przede wszystkim do was, co z imienia nazywacie się Polakami, a czynami waszymi okazujecie odstępstwo i zdradę, odzywamy się groźbą pogrzebowego dzwonu. Słuchajcie:

Dzień sądu zbliża się z zatrważającą szybkością, i nim zdążycie porachować wasze brudne sumienia, staniecie, jako winowajcy aby zdać rachunek przed trybunałem polskiej sprawiedliwości.

 Imiona wasze i czyny notuje czas na „czarnej liście”, aby w chwili wyzwolenia oczyścić społeczeństwo od zakażającej zgnilizny.

I was, kobiety polskie, te, co jak parszywe owce zarażacie ogół Polek przez zbrodnię pokumania się z wrogami, dziś w Dniu Święta Umarłych powołujemy na sprawiedliwy sąd. Słuchajcie, jak wokół skrzypią obumarłe drzewa; tak skrzypieć będą szubienice, a obozy koncentracyjne otworzą się jak cmentarze dla tych, co zdradzili Polskę.

A do Was o sercach czystych, coście, mimo najcięższych ofiar, nie zdradzili  Polski, ślemy jedno słowo nakazu: Wytrwajcie!

A tym, co zmarli za Polskę w męczeństwie, Wieczny Pokój i Wieczna Chwała niech będzie!

Uwaga!   Niniejszej ulotki nie należy niszczyć. Niechaj podjęta z mogił cmentarnych przechodzi z rąk do rąk, z domu do domu, budząc w sercach ofiarnych chęć do dalszej ofiary, a w sercach odstępców grozę i strach przed dniem zbliżającego się sądu.»

Aresztowania

Podobwód Starachowice był miejscem kilku fal aresztowań, które paraliżowały działalność konspiracyjną i siały spustoszenie wśród miejscowych konspiratorów. Pamiętajmy, że w mieście istniał zakład produkujący na potrzeby wojska i zapewne jeszcze przed wojną działała tu niemiecka agentura. Potwierdza to fakt działania tam Franza Wittka (niemiecki agent, a później szef siatki agentów), który przed wojną jako Franciszek Wittek zatrudniony był w zakładzie. Podobnych do niego było zapewne wielu stąd Niemcy dysponowali listami członków ZHP, Związku Strzeleckiego i Związku Rezerwistów, co ułatwiało im przygotowanie celnego uderzenia.

     Niemcy w odwecie za likwidację Hajdukiewicza Niemcy aresztowali 23 stycznia 1940 r. 120 mieszkańców Starachowic i okolic. Niewątpliwie wykonanie wyroku było tylko pretekstem do aresztowań. Prawdopodobnie odpowiedzialna za nie była niemiecka agentura (udało się potwierdzić, że zdrady dopuścił się np. starszy sierżant policji Lucjan Chmielewski), która przygotowała listy potencjalnych członków ruchu oporu.

     Kolejne niemieckie uderzenia nastąpiły 3 luty 1942 r. i 11 sierpień 1942 r. Niewątpliwie największe straty w strukturach Podobwodu Starachowice przyniosła zdrada ppor. Donata Zapolskiego „Arlekin”, który pełnił funkcję komendanta Rejony Starachowice i zastępcy Komendanta Obwodu Iłża. W wielu publikacjach to właśnie na karb tej zdrady zrzuca się wiele aresztowań co wydaje się błędem. Nie znamy dokładnie okoliczności zdrady i likwidacji „Arlekina”, ale w toku historii poszczególnych struktur opisujemy wielu zdrajców, którzy byli odpowiedzialni za wydanie Niemcom tajemnic państwa podziemnego.

Magazyn broni na Kolonii Robotniczej

Ppor. Donat Zapolski „Arlekin” został zlikwidowany przez podziemie w lutym 1941 roku. Zbiegło się to z likwidacją bunkrów z uzbrojeniem na terenie Placówki Wąchock, co niektóre osoby także przypisują jemu choć zdradził ktoś inny.

     Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że w tym samym czasie (15 lutego) Niemcy zlikwidowali inny konspiracyjny magazyn broni znajdujący się w Starachowicach, w dzielnicy Kolonia Robotnicza. Lokalizacja magazynu znana była Niemcom już wcześniej i być może wskazał ja właśnie „Arlekin”.

     Niemcy przyspieszyli likwidację kryjówki bowiem obawiali się, że po likwidacji schronu koło Wąchocka konspiratorzy przeniosą uzbrojenie ze starachowickiego schronu.

     W tym składzie znaleziono  i zabezpieczono następujące rodzaje broni: 3 ręczne karabiny maszynowe, 29 karabinów lub pistoletów, 7 pistoletów, 3 bagnety bojowe, 1 pistolet sygnałowy, ok. 3000 sztuk  amunicji strzeleckiej i ok. 1200 sztuk amunicji pistoletowej, 13 magazynków do ręcznych karabinów maszynowych i 2 magazynki do broni przeciwpancernej piechoty.

Komendanci Rejonu Starachowice

-ppor. Franciszek Romanowski „Czarny” – od jesień 1939 do 23 stycznia (?) 1940 r. (aresztowany)

-ppor. Donat Zapolski „Arlekin" - od lutego 1940 r. do lutego 1941 r. (zlikwidowany z powodu zdrady)

Rejon Lipsko

Utworzony został na przełomie 1939/40 r. obejmował następujące placówki: Chotcza, Ciepielów, Lipsko, Pawłowice, Pętkowice, Solec z przyłączoną gminą wiejską Dziurków oraz Tarłów. W pierwszych latach okupacji do Rejonu należała także placówka Sienno.

 

PODZIĘKOWANIA DLA PANÓW: Kazimierz Czerwonka i Tomasz Pietrzykowski którzy przyczynili sie do uzupełnienia materiału o rejonie.

Zapewne tak jak na innych terenach także i tutaj samorzutnie powstawały grupy konspiracyjne. Takim przykładem jest prawdopodobnie akcja przeprowadzona 11 listopada 1939 r. gdy miejscowi nauczyciele przeprowadzili akcję „Chrząszcz brzmi w trzcinie”. Polegała ona na zawieszeniu polskiej flagi na budynku remizy strażackiej.

Powstanie struktury ogólnopolskiej konspiracji związane jest jednak ze skierowaniem do Lipska kapitana Henryka Zielińskiego pseudonim "Babinicz".

Zorganizowana konspiracja

Teren rejonu w okresie 1939-42

Materiały podają, że został tu skierowany przez dowództwo z Warszawy. Wydaje się to mało prawdopodobne (częściej skierowanie wychodziło od komendy okręgu bądź obwodu), ale nie mamy podstaw aby negować taki zapis. Niewątpliwie już wtedy „Babinicz” miał kontakt z komendą Obwodu Iłża.

     Zieliński po dotarciu do Lipska nawiązał kontakt ze Stanisławą Nadgrodkiewicz, która była właścicielką apteki, a prywatnie znajomą „Babinicza”, tam zresztą zamieszkał. Zapewne to dzięki niej do organizacji zostają przyjęci harcerze z Lipska: Zygmunt Domański „Ikar”, Piotr Kunka „Lis” i Wacław Kolenda „Kula”, którzy zostali zaprzysiężeni przez kpt. Henryka Zielińskiego i byli jego łącznikami.

Pierwsza organizacyjna narada odbyła się w aptece w Lipsku 20 października 1939 r. Prowadził ją kpt. Henryk Zieliński „Babinicz”. W naradzie tej uczestniczyli:

-por. Wincenty Wypchło „Skiba” (Lipsko),

-por. Wiktor Łukasik „Sosna” (Nowa Wieś Gm. Sienno), 

-ppor. Władysław Lasota „Rawicz” (Las Gliniański, Gmina Pawłowice),

-ppor. Bolesław Jakubowski „Błażko” (Pawłowice), 

-ppor. Franciszek Łukasik „Oracz” (Słuszczyn, Gmina Dziurków), 

-ppor. Henryk Miedzowski „Granica” (Solec).

Uczestnicy narady po złożeniu przysięgi obrali sobie pseudonimy, pod którymi mieli prowadzić działalność konspiracyjną. Kapitan Zieliński jako pilne zadania organizacyjne przekazał obecnym do realizacji

-tworzenie siatki konspiracyjnej w ten sposób, iż każdy członek miał zwerbować 3 osoby, a każda z nich 3 osoby itd.

-gromadzenie i zabezpieczanie broni, której znaczne ilości pozostawiły nasze wycofujące się wojska w lasach starachowickich i bałtowskich.

Druga narada

Równo miesiąc po pierwszej naradzie, 20 listopada 1939 r., w Lipsku, w budynku Gimnazjum, odbyła się druga narada. Uczestniczyło w niej poza „Babiniczem” dwanaście osób:

-por. Wincenty  Wypchło  (Lipsko),

-por.  Wiktor Łukasik „Sosna” (Nowa  Wieś  Gm.  Sienno), 

-ppor.  Henryk Miedzowski „Granica” (Solec).  

-ppor. Władysław Lasota „Rawicz” (Las Gliniański, Gmina Pawłowice),

-inspektor oświaty Antoni Zychowicz „Topór” (Lipsko),

-nauczyciel gimnazjum Jan Wnuk „Grot” (Solec),

-adwokat Stefan Mitrowski „Mirt”, „Dołęga” (Lipsko)

-ppor. Bolesław  Jakubowski „Błaszko”  (Pawłowice),

-ppor. Józef Dziwisiński „Kruk” (Solec),

-ppor. Marian Czajkowski „Nauczyciel” (Lipsko) 

-ppor. Franciszek  Łukasik „Oracz”  (Słuszczyn, Gmina Dziurków), 

-ppor. Władysław Czerwonka „Jurek” (Pawłowice).

     Zorganizowanie tak dużej narady (jeżeli chodzi o stan liczebny) było wbrew regułom konspiracyjnym, ale to wiemy dopiero z perspektywy lat. Wtedy osoby wstępujące do organizacji podziemnej dopiero zdobywały doświadczenie.

     Zapewne podczas narady uczestniczący w pierwszej październikowej naradzie złożyli sprawozdanie, a następnie przydzielono zadania osobom, które w kręgu konspiratorów pojawiły się po raz pierwszy.  

Powołanie Rejonu Lipsko

Grób "Babinicza" na cmentarzu w Lipsku

Następna narada odbyła się w grudniu tego samego roku również w Lipsku, na której każdy z uczestników złożył raport kapitanowi Zielińskiemu ze swojej działalności. Z kolei kapitan Zieliński podał obecnym do wiadomości informacje, iż został utworzony Rejon Lipsko kryptonim „Powiśle” (niektóre materiały nie uwzględniają tego kryptonimu twierdząc, że to określenie terenu, ale w skali całego okręgu nazwa rejonu zawsze pochodziła od miejscowości). Niezależnie od tego to „Babinicz” jest pierwszym Komendantem Rejonu Lipsko.

     Jest on także organizatorem konspiracji poza wyznaczonym terenem. Zaprzysiężonego jesienią 1939 r. w Solcu nad Wisłą, przez tamtejszego nauczyciela Jana Wnuka "Grot", Antoniego Krupę „Witold” kieruje do tworzenia konspiracji na terenie gmin: Julianów, Lasocin, Czyżów i Tarłów. Trzy pierwsze znajdowały się już na terenie Powiatu Opatów. Sam zresztą w styczniu 1940 roku jedzie tam z Krupą i bierze udział w naradzie w Julianowie.

     W tym  czasie  na  miejsce  organizacji  Służba Zwycięstwu Polski zostaje powołany Związek Walki Zbrojnej. Niestety w styczniu 1940 r. „Babinicz” umiera śmiercią naturalną. Jego grób znajduje się na cmentarzu w Lipsku.

Komendant Wincenty Wypchło „Skiba”

Po śmierci kapitana Zielińskiego komendantem Rejonu zostaje por. Wincenty Wypchło „Skiba”. Zapewne pod jego dowództwem powstaje zrąb sztabu. Działalność komendanta jest jednak utrudniona prawdopodobnie jako oficer zawodowy nie zgłosił się do Niemców i był poszukiwany. W związku z tym często ukrywa się w tzw. „Schowku kultysowskim”, to podwójny sufit na budynku gospodarczym ojca Jana Wypchły przy ul. Soleckiej, gdzie ukrywał się czasem razem z Janem Władysławem Górą „Okoń”. W czerwcu 1940 roku odszedł do Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej.

Komendant Wiktor Łukasik „Sosna”

W czerwcu 1940 r. dowództwo Rejonu objął por. Wiktor Łukasik „Sosna” to zapewne pod jego dowództwem ostatecznie ukształtował się sztab rejonu, który według W. Borzobohatego przedstawia się następująco:

-referat I organizacyjny – ppor. Władysław Lasota „Rawicz”,

-referat II wywiad – Stefan Mirowski „Mirt”

-referat III wyszkolenie – ppor. Henryk Miedzowski „Granica” - do 2 kwietnia 1942 r. aresztowany

-referat IV kwatermistrzostwo – Stefan Łukasik „Sulimczyk” (do 30 grudnia 1942 r. aresztowany)

-referat V łączność

     - Jan Wnuk "Grot" - od 1939/40 r. do 2 kwietnia 1942 r. aresztowany

     - Piotr Kunka „Lis” - od kwietnia 1942 r. do 1945 r. 

-referat VI BiP

     – Jan Wnuk „Grot” - od 1939/40 do 2 kwietnia 1942 r.,

     - Antoni Zychowicz "Topór",

Tajne harcerstwo

Nie wiemy w którym okresie powstaje tajne harcerstwo na ternie Rejonu Lipsko. Z całą pewnością jego twórcą jest Jan Wnuk, nauczyciel liceum i gimnazjum w Solcu nad Wisłą.

Tablica w kościele w Solcu nad Wisłą

     Pod pseudonimem „Grot” tworzy on konspiracyjne struktury Polskiego Państwa Podziemnego oraz wchodzi w skład Komendy Rejonu Lipsko jako kierownik referatu VI Biuro Informacji i Propagandy.

     Równolegle z tą działalnością tworzy on struktury podziemnego harcerstwa a Solcu co potwierdza zestawienie ośrodków podziemnego harcerstwa w Chorągwi Radomskiej (kryptonim „Ul Rady”). Niestety zawarte tam informacje nie podają szczegółów.

     Rozwój podziemnego harcerstwa jest o tyle utrudniony, że część aktywnych harcerzy od razu rozpoczyna działalność w strukturach wojskowych.

     Kres działalności konspiracyjnego harcerstwa (jako osobnej struktury) nastąpił 2 kwietnia 1942 roku gdy Wnuk został aresztowany. Razem z nim Niemcy zabrali jego synów Jerzego „Rafał” i Juliana „Lolek” – ten mający lat 18 był harcerzem. Aresztowano wtedy także harcerza Władysława Miedzowskiego „Orlik”, który miał lat 16. Aresztowano także inne osoby i wszyscy zostali rozstrzelani 17 kwietnia 1942 roku na radomskim Firleju.

Reorganizacja Rejonów i powołanie Podobwodów

Prawdopodobnie na przełomie 1942/43 roku przeprowadzono reorganizację dotychczasowych Rejonów. W przypadku opisywanego rejonu ta część działalności sprawiła, że w konspiracji znajdowało się w 1942 roku: 963 szeregowych żołnierzy, 28 podchorążych i 26 oficerów.

     W wyniku reorganizacji w miejsce Rejonów utworzono Podobwody wyznaczając im większy zakres obowiązków. W przypadku Podobwodu Lipsko podjęto decyzję o przesunięciu Placówki Sienno do Podobwodu Iłża.

Komendanci Rejonu Lipsko

-kpt. Henryk Zieliński "Babinicz" - grudzień 1939 r. - styczeń 1940 r.,

-por. Wincenty Wypchło „Skiba” - styczeń - czerwiec 1940 r.,

-por. Wiktor Łukasik „Sosna” - czerwiec 1940 r. - sierpień 1943 r. 

Rejon Iłża

Utworzony na przełomie 1939/40 r. obejmował: miasto Iłża oraz następujące gminy wiejskie: Błaziny, Krępa Kościelna, Kazanów, Krzyżanowice, Łaziska, Rzeczniów. W późniejszym okresie dołączono do niego gminę Sienno. Na przestrzeni lat znany jest tylko jeden kryptonim: „Dolina”.

Obszar Rejonu Iłża w latach 1939-1942

Budowa konspiracyjnych struktur w Iłży i okolicy rozpoczęła się z inicjatywy struktur Związku Strzeleckiego, które włączyły się w działalność Organizacji Orła Białego w Skarżysku Kamiennej. Trzon konspiratorów został jednak rozbity aresztowaniami jakie nastąpiły w lutym 1940 r.  Istnieje jednak możliwość, że środowiska niepodległościowe z Iłży równolegle miały także kontakt z osobami tworzącymi zalążki Polskiego Państwa Podziemnego.

Zalążki SZP

Zalążki SZP powstały zapewne w listopadzie lub grudniu 1939 roku. Tworzyła ja grupa osób wywodząca się ze środowisk niepodległościowych Iłży na czele której stał Adam Szymański. W skład grupy wchodzili byli żołnierze POW oraz działacze Związku Strzeleckiego. Z całą pewnością mieli oni kontakt z Dowódcą Obwodu SZP kpt. Antonim Wyporkiem „Sęp”, którą utrzymywał plutonowy Karol Męciwoda "Woda"

     Niezależnie od tej grupy kontakt z Dowódcą Obwodu SZP kpt. Antonim Wyporkiem „Sęp” uzyskał Antoni Heda, który otrzymał rozkaz organizowania struktur na terenie gmin Krzyżanowice, Błaziny i Rzeczniów. W zamyśle Dowódcy Obwodu Heda podlegał organizacyjnie grupie Szymańskiego z którą utrzymywał kontakt także, za pośrednictwem plutonowego Karola Męciwody „Woda”.

Pierwszy Komendant Rejonu Iłża

Adam Szymański - w mundurze Komendanta Straży Pożarnej

Dostępne materiały wskazują że pierwszym komendantem Rejonu Iłża (utworzony na przełomie 1939/40) został Adam Szymański. Niektóre materiały sugerują, że komendantem mogły być inne osoby, ale nie znaleźliśmy podstaw takiego twierdzenia.

     Niewątpliwie Szymański jako naczelnik OSP w Iłży oraz inicjator wielu wydarzeń był osobą rozpoznawalną. Z całą pewnością Karol Węciwoda „Woda” odpowiedzialny był za łączność, a być może sprawami wojskowymi zajmował się porucznik Kazimierz Starowicz.

     Pamiętajmy, że pierwszy okres konspiracji, w ramach SZP, to swoiste połączenie działań wojskowych i cywilnych. Z biegiem czasu sytuacja się zmieniała.

Nowy komendant. Od kiedy?

W. Borzobohaty w swoim opracowaniu „JODŁA” podaje, że Adam Szymański był komendantem Rejonu Iłża  do lutego 1940 roku. Jednocześnie podaje, że wiosną tego roku funkcję obejmuje ppor. Stanisław Piasek „Błysk”.

Uważamy, że wpracowaniu Borzobohatego wkradł się błąd: Szymański pełnił funkcję Dowódcy/Komendanta Rejonu do chwili aresztowania tj. do 4 czerwca 1940 r.

Dlaczego?

1.Nie było w zwyczaju w organizacji konspiracyjnej odwoływanie kogoś bez wskazania następcy (oczywiście poza aresztowaniami), a zgodnie z zapisem w „Jodle” tak właśnie miało się stać.

2.Gdyby Szymański został odwołany w lutym to dlaczego jego następcą nie został porucznik Starowicz?

3.Jak to możliwe że wiosną funkcję obejmuje ppor. Piasek i dowodzi starszym stopniem Starowiczem? ZWZ jest organizacją wojskową z jasno określoną hierarchią.

     Reasumując uważamy, że aresztowanie w dniu 4 czerwca 1940 roku Szymańskiego oraz jego najbliższych współpracowników (o aresztowanych poniżej) sprawiło, że na terenie Iłży przekazano dowodzenie najwyższemu stopniem, którym był wtedy ppor. Stanisław Piasek „Błysk”.

Aresztowania

Leśniczówka Klepacze. Kwiecień 1940. Od lewej: Karol Męciwoda, Kazimierz Starowicz, Marian Langer

Jak już wspomnieliśmy 4 czerwca w Iłży przeprowadzono aresztowania podczas których Niemcy ujęli osoby znane w środowisku i znane z przedwojennej działalności w Strzelcu:

-Antoni Jabłoński l. 36, działacz IKS Polonia

-Karol Męciwoda l. 26, plutonowy, pseudonim „Woda”

-Bolesław Nosowski l. 42,

-Feliks Renner l. 39, zastępca komendanta IKS Strzelec

-Piotr Sępioł l. 49, członek zarządu IKS Strzelec, sekretarz IKS Polonia

-Kazimierz Sionek l. 29,

-Kazimierz Starowicz l. 39, zastępca komendanta IKS Strzelec, ppor. Do 1939 r. Powiatowy Komendant Przysposobienia Wojskowego,

-Karol Szlachetko l. 41, członek zarządu IKS Strzelec, pierwszy prezes Polonii

-Józef Wasatko l. 52,

-Henryk Szymański l. 26, członek zarządu IKS Polonia, kierownik biblioteki IKS Polonia

-Jerzy Zaborowski l. 14.

Wkrótce zwolniono Jerzego Zaborowskiego i Henryka Szymańskiego.

Pozostali trafili do Skarżyska Kamiennej, gdzie byli przetrzymywani w szkole (przy zbiegu ul. Konarskiego i Krakowskiej) razem z aresztowanymi  innych miejscowości.

Zostali zamordowani 29 czerwca 1940 roku i tak przestała istnieć pierwsza komenda Rejonu Iłża.

Komendant „Błysk”

Ppor. Stanisław Piasek "Błysk"

Po aresztowaniu obsady pierwszej komendy rejonu nowym komendantem został ppor. Stanisław Piasek „Błysk”.

     Odbudowa komendy rejonu wiązała się z jeszcze jedną zmianą: ppor. Antoni Dziura „Sen” (odpowiadał za budowanie struktur konspiracyjnych na terenie gmin Krzyżanowice i Błaziny) poprosił Antoniego Hedę aby udał się z nim do sowieckiej strefy okupacyjnej aby odszukać pozostawioną tam żonę i syna. Po przekazaniu obowiązków konspiracyjnych i kontaktów obaj w pierwszych dniach lipca 1940 r. opuścili Rejon Iłża.

Zakłady Mechaniczne w Starachowicach

Zakłady starachowickie to jeden z głównych zakładów przedwojennego Centralnego Okręgu Przemysłowego, a jednocześnie ważne ogniwo w produkcji uzbrojenia. Podczas okupacji zatrudnionych było tam nawet ponad 10 tys. osób z których wiele związanych było z konspiracją. Ze wzgledu na swoją wielkość krzyżowały się w nim drogi wielu konspiratorów, wydarzeń i tragedii dlatego historię zakładu podczas okupacji przedstawiamy w osobnej części.

Armata 150 mm

Przed wybuchem wojny Zakłady Starachowickie produkowały: działko polowe piechoty (kaliber 75,105 i 150 mm), haubicę 150 mm, działko przeciwlotnicze 40 mm (na licencji Boforsa), 75 mm (własna konstrukcja) oraz 90 mm (na licencji Schneidera). Wytwarzano tu również pociski do dział : 105, 75 mm oraz przeciwlotnicze 40 mm.

     Zakład zatrudniał w 1938 roku 7 tysięcy robotników, a jego produkty cieszyły się uznaniem nie tylko w kraju, ale i za granicą o czym świadczy duży procent produkcji uzbrojenia na eksport.

     We wrześniu 1939 roku ewakuowano część urządzeń fabrycznych, a w wielu innych zabrano ważne elementy. Przed wejściem Niemców robotnicy zniszczyli także urządzenia do elaboracji pocisków. Teoretycznie więc zakład nie był zniszczony, ale nie można było rozpocząć w nim produkcji.

     W niemieckiej machinie wojennej zakład miał stanowić jednak ważne ogniwo. Już 24 listopada 1939 r. odwiedził je gubernator Hans Frank. Zreferowano mu zapewne stan zakładu. Niedługo później Niemcy uzupełnili park maszynowy. W kwietniu 1940 roku, tuż po świętach, ruszył wielki piec, potem także wydziały odlewnicze. Okupanci nie uruchomili biura konstrukcyjnego bowiem większość polskich konstruktorów porzuciła pracę. W zakładzie rozpoczęto jedynie produkcję amunicji.

     O tym jak ważnym ośrodkiem był w niemieckiej strukturze przemysłowej zakład niech świadczy fakt, że w styczniu 1943 roku zatrudnionych tam było 11 273 polskich robotników oraz 1900 Polaków urzędników i członków personelu technicznego. Pracowało tu ponadto 251 Niemców oraz 1533 przymusowo zatrudnionych Żydów.

     Zakład został przejęty przez koncern Hermann Goring, który ściągnął z Rzeszy kadrę inżynierską. Generalnie Polacy piastowali funkcje niższego rzędu i zachowywali się poprawnie, niestety znaleźli się i tacy, którzy szli na współpracę z Niemcami.

Tajemnica "zenitówki" i wyrok na zdrajcy

Jedną z większych tajemnic zakładu była konstrukcja armaty przeciwlotniczej 75 mm wz. 1936 czyli tzw. "zenitówki". Było to czysto polskie opracowanie wymyślone przez starachowickich konstruktorów, którzy jak na tamte czasy zastosowali wiele interesujących rozwiązań. Armata była stabilna przy strzale, pułap ognia do 9500 pociskiem zwykłym a do 11000 pociskiem lekkim (5,5 kg). Starachowicka „zenitówka” jako jedna z pierwszych w historii miała utwardzany przez zgniot przewód lufy, co dawało jej wyższą żywotność. Budowana w zestawie bateryjnym z dalmierzem-celownikiem PZO. Namiary z dalmierza były przesyłane na działony automatycznie a celowniczy "doganiał" tylko wskaźniki. Część opracowań podaje, że w czasie kampanii obronnej 1939 roku "zenitówki" miały bardzo dobre wyniki w zestrzeleniach samolotów niemieckich pierwszym strzałem. Jako ciekawostkę podamy, że jedyna zachowana na świecie armata 75 mm wz. 36 znajduje się w Muzeum Artylerii w Sankt Petersburgu.

     Niemcy po zajęciu zakładów intensywnie szukali wszelkich informacji na temat produkcji i technologii. Szczególnie interesowała ich ta armata. Ale cała dokumentacja i większość sprzętu zostały wywiezione "na wschód" zgodnie z planem ewakuacyjnym. Szukali więc ludzi. Czasem znajdowali . Udało im się zwerbować kapitana inżyniera, Witolda Hajdukiewicza, ważnego urzędnika w Zakładach Starachowickich. Z całą pewnością podjął on współprace z Niemcami, a niektóre źródła podają, że  przekazał im dokumentację działa ukrytą w zakładach.

     19 stycznia 1940 roku inżynier Hajdukiewicz został zlikwidowany przez patrol żołnierzy ZWZ. Wyrok wykonano w okolicy dzisiejszego skrzyżowania ulicy Nauczycielskiej z ulicą Adama Mickiewicza. Była to jedna z pierwszych w kraju tego typu akcji. Wykonała ją pięcioosobowa grupa w składzie: Jan Sieroń, braci Brzostowiczowie oraz bracia Albin i Jerzy Twardowscy. Niedługo po akcji czterej ostatni żołnierze zostali aresztowani i zamordowani przez Niemców. Pół roku później zginął także Sieroń. 

23 styczeń 1940 r.

Armata 150 mm

Niemcy w odwecie aresztowali 120 mieszkańców, z których znaczna część została rozstrzelana, m.in. dwaj 19-letni harcerze – członkowie ZWZ – Marian Michalski i Stefan Wosiek. Prawdopodobnie za falę aresztowań odpowiedzialna była niemiecka agentura (udało się potwierdzić, że zdrady dopuścił się np. starszy sierżant policji Lucjan Chmielewski). Niemcy dysponowali także listami członków ZHP, Związku Strzeleckiego i Związku Rezerwistów. Bardzo wiele z tych osób związanych było z konspiracją więc i uderzenia były dla organizacji bolesne.

13 luty 1942 r.

Druga fala aresztowań przeszła przez Starachowice 13 lutego 1942 roku. Podczas dziennej zmiany aresztowano 300 osób z których część rozstrzelano na Firleju koło Radomia.

11 sierpień 1942 r.

Niemcy utworzyli obóz wychowawczy dla podejrzanych o sabotaż. Nadzór nad nim miała niemiecka Straż Przemysłowa. Więźniów ubierano w papierowe ubrania z czarnym krzyżem na plecach i golono głowy co miało być przestrogą dla innych.

Szczyt sabotażu

Największy spadek wydajności w zakładzie nastąpił w maju 1943 roku. W związku z tym 4 czerwca do fabryki przybyła specjalna komisja Wehrmachtu, która badała przyczyny wykonania zaledwie połowy planu produkcji pocisków. Jako przyczynę komisja podała „bandytyzm” robotników oraz ich względne przepracowanie.

21 sierpień 1943 r.

Nocą Niemcy otoczyli zakład i aresztowali wielu pracowników osadzając ich na stadionie. Po weryfikacji część zwolniono, a część wywieziono do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Akcja ta miała zapewne być demonstracją siły po ujawnieniu skali sabotażu oraz miała rozbić sieci konspiracyjne w zakładzie.

Powstańcze przygotowania

AK przygotowała także plan przejęcia i zabezpieczenia zakładów. Przygotowano się do uruchomienia produkcji w wolnym kraju ustalając nawet obsadę stanowisk.

Dzięki ustaleniom wywiadu przemysłowego (Okręg Przemysłowy 'Centrum") "C-III" ocalono także cześć urządzeń fabryki. Na początku 1944 r. wywiad doniósł o przewidywanej ewakuacji i wywożeniu maszyn i obrabiarek do Niemiec, w pierwszej kolejności tych z najnowszej produkcji (zamontowanych w latach 1942-43), a dopiero później z lat (1940-41).

     Zorganizowano więc zamianę tablic znamionowych na maszynach z datami wykonania. Na nowych maszynach montowano tablice ze starych maszyn, a na starych maszynach tabliczki z maszyn nowych. W okresie od 20 czerwca 1944r. ekipy ewakuacyjne rozpoczęły wywożenie maszyn z Zakładów Starachowickich do Niemiec dokładnie wg tabliczek znamionowych. Akcja ta w poważnym stopniu uratowała pozostałe w Zakładach najnowsze maszyny i obrabiarki.

Szare Szeregi

Na osobny rozdział zasługują harcerze, którzy utworzyli własną organizacje i od razu oddali się do dyspozycji Wojska Polskiego w konspiracji. Prowadzili dzialalnośc wychowawczą, a starsi otrzymywali do wykonania coraz poważniejsze zadania.

W przededniu wojny starachowicki hufiec ZHP składał się z jedenastu drużyn, samodzielnego Starszoharcerskiego Zastępu „Żubrów” i Kręgu Instruktorskiego kierowanego przez hm.  Stefana Mieszalskiego. Hufiec starachowicki obejmował swym zasięgiem: Starachowice, Iłżę, Michałów, Wąchock, Mirzec, Tychów i okoliczne wioski.

Wrzesień 1939 r.

     1 września 1939 r., na wieść o wybuchu wojny, powołano Komendę Obrony Starachowic. Komendantem został major Trzebiński, były dowódca Przysposobienia Wojskowego (P.W.). Z ramienia Starachowickiej Fabryki Broni – inż. Denk, a z ramienia Harcerstwa – hm. Stanisław Waleńczak i phm. Zygmunt Lewiński.  Ci, z kolei, nadzwyczajnym rozkazem, powołali do pomocy służby obrony lotniczej: Józefa Kutrowskiego, Romana Bakę, Ryszarda Frunera, Mariana Noconia, Mieczysława Lewińskiego, Bronisława Bełczewskiego, Bolesława Horoszczuka, Mieczysłkawa Matynię, Arkadiusza Wnętrzaka, Mieczysława Lisowskiego, Franciszka i Leona Kmieciaków, Bogusława Cieleckiego, Tomasza Pochylskiego, Henryka Wiśniewskiego, Eugeniusza Cendrowskiego, Henryka Kufalskiego, Władysława Koronę, Wiktora Rychlika, Leona Szwagierczaka, Tadeusza Linka, Romualda Butkiewicza, Mariana Michalskiego, Stefana Wosika, Tadeusza Sokoła, Andrzeja Reka, Kazimierza Kolanowskiego, Maksymiliana Płachcińskiego, Tadeusza Wrońskiego i innych. Druchowie pełnili funkcje pomocnicze. 6 września poległ Tadeusz Sokół.

     5 września 1939 r. nastąpiła ewakuacja Zakładów Starachowickich. Komenda Obrony Harcerskiej przydzieliła do obsługi transportu dh phm. Mariana Noconia (lat ok. 27) przydając mu jako adiutanta 17-letniego dha Ryszarda Frunera. 11 września koło Niedrzewicy niedaleko od Lublina transport został zaatakowany przez niemieckie lotnictwo. Podczas nalotu zginął Fruner. 

Pierwsza akcja - wrzesień 1939 r.

Kiedy miasto opanowali Niemcy zajeli nie tylko biura i urzędy, ale również lokal Komendy Hufca mieszczący się w drewnianym budynku, w miejscu, w którym dziś stoi Technikum Mechaniczne. W hufcu znajdował się cały dorobek harcerzy: sprzęt pionierski i obozowy, sztandar Hufca i proporzec I Drużyny im. ks. St. Brzóski (z 1916 roku).

     Pierwszym zadaniem było więc wykradzenie sprzętu z zajętego lokalu, a były tam: namioty, kotły, saperki. W biały dzień,pod koniec września, na oczach Niemców udało się harcerzom wywieźć swoją własność. Brali w ty udział druhowie: Baka, Szwagierczak, Bolesław Horoszczuk, Franciszek Kmieciak, Józef Kutrowski, Mieczysław Lisowski i Tadeusz Marczak. Sprzęt rozlokowany został u druhów: Zygmunta Lewińskiego , Zygmunta Kurca i Józefa Kutrowskiego. 

     Na początku stycznia 1940 r. zdobycz przetransportowano do Wąchocka, gdzie ulokowano w domu Siewierskich. Następnie Edmund Twardowski i Stanisław Wróbel przetransportowali sprzęt na Wykus gdzie złożyli w tajnym magazynie.

Rój "Puszka"

Harcerstwo przyjęło kryptonim „Szare Szeregi”. Wyłoniono konspiracyjną Główną Kwaterę, która funkcjonowała pod kryptonimem „Pasieka”. Chorągwie są odtąd „ulami”. Na naszym terenie, Chorągiew Kielecka przyjęła kryptonim - „Ul Skała”, a Chorągiew Radomska, do której wówczas należał starachowicki hufiec – „Ul Rady XI”. Pierwszym komendantem Ula „Rady XI” (od września 1939 do czerwca 1940) mianowany został dh hm. Józef Mędyk, ps. „Fizyk”. Jego zastępcami zostali: dh hm. Czesław Gołaszewski ps. „Bratek” i hm. Stefan Rysiak, ps. „Jedynak”.

    Żeńskie Harcerstwo, podczas okupacji ukrywało się początkowo pod kryptonimem „Organizacja Harcerek” (OH), by w r. 1940 zmienić go na „Związek Koniczyn” (ZK), a od 1943 r. na „Bądź Gotów” (BG).

     W celu zaprzysiężenia komendanta konspiracyjnego hufca (Roju „Puszka”), w pierwszych dniach stycznia 1940 r. przybył z Radomia do Starachowic dh J. Mędyk. Po złożeniu na ręce „Fizyka” przysięgi, komendantem został mianowany dh phm. Zygmunt Lewiński otrzymując jednocześnie pseudonim „Onufry”. Nowo mianowany komendant Roju „Puszka” odebrał przysięgę od ok. 20 harcerzy. Byli wśród nich: Bogusław Cielecki, Mieczysław Lisowski, Henryk Kliczewski, Józef Kutrowski, Wiktor Rychlik, Arkadiusz Wnętrzak, Roman Baka, Władysław Śliwiński, Romuald Butkiewicz, Andrzej Rek, Leopold Szwagierczak, Bolesław Horoszczuk, Tomasz Pochylski, Eugeniusz Cendrowski, Jerzy Kupiecki, Władysław Korona, Kazimierz Kolanowski, Tadeusz  Wroński, Maksymilian Płachciński, Waldemar Wiśniewski, Mieczysław Lewiński.

W Inspektoracie Starachowickim

W kwietniu 1942 roku Obwowy Iłża i Końskie zostały wylączone z Inspektoratu Radomskiego i włączone do nowo utworzonego Inspektoratu Starachowiskiego. Niestety niewiele wiemy o działalności w pierwszym okresie.

Na zdjęciu Zalewski Marcin

Inspektorem został mianowany mjr Stanisław Łączkowski „Nałęcz” tak podawał w swojej monumentalnej pracy W.Borzobohaty, ale prawdziwe nazwisko inspektora to major Marcin Zalewski (ppłk Straży Granicznej).

     Ppłk Marcin Zalewski był jedną z osób z Obozu Polski Walczącej organizujących powrót do okupowanego kraju marszałka Śmigłego. Już 30 X 1941 roku towarzyszył Śmigłemu w podróży pociągiem z Krakowa do Warszawy. Później codziennie odwiedzał marszałka i opiekował się nim podczas pobytu w Warszawie, pełnił rolę adiutanta i oficera łącznikowego organizując spotkania. 6 grudnia 1941 uczestniczył w pogrzebie marsz. Śmigłego-Rydza, niosąc wraz z innymi oficerami trumnę.

     Na przełomie 1941/42 roku Zalewski przekazał posiadane kontakty przedstawicielowi ZWZ i tak jak inni oficerowie OPW przybyli z Węgier został skierowany do pracy w Wojsku Polskim w konspiracji.

     Wiosną 1942 (prawdopodobnie w kwietniu) ppłk Zalewski został mianowany Inspektorem Rejonowym (późniejsza nazwa Inspektor Okręgowy) w nowo powołanym Inspektoracie Starachowickim w Okręgu Kielce. Zapewne pomógł mu w tym fakt, że wiosną 1942 r. płk Jan Zientarski „Ein” (znali się z wcześniejszej działalności) został inspektorem KG ZWZ/AK na Okręg Kielce ZWZ/AK.

Niejasne są także okoliczności jego aresztowania. Przedstawiamy wszystkie wersje:

-na podstawie relacji ppłk  M. Szumańskiego można przypuszczać, że był aresztowany przez Gestapo przed wrześniem 1942 r. Według źródła był więziony w Radomiu, gdzie po kilku miesiącach został zamordowany,

-natomiast zgodnie z informacjami B. Rogowskiego i T. Zabokrzeckiego zginął z rąk Niemców w Warszawie,

-według A. Zalewskiego i G. Zalewskiego, aresztowano go w październiku 1942 r. w Starachowicach i umieszczono na warszawskim Pawiaku pod konspiracyjnym nazwiskiem Jan Łączkowski i pod tym nazwiskiem został rozstrzelany 12.II.1943 r. w Lasach Chojnowskich.

- Wszystko wskazuje, że został aresztowany we wrześniu lub październiku 1942 r. i zamordowany przez Niemców.

Przez kilka kolejnych miesięcy nie mamy informacji o próbach odtworzenia inspektoratu. Kolejny ślad pojawia się dopiero w czerwcu 1943 r. Porucznik Stanisław Poreda „Śwątek” (dotychczasowy Komendant Podobwodu II Starachowice w Obwodzie Iłża) został powołany na stanowisko szefa sztabu Inspektoratu Starachowickiego. W początkowym okresie siedziba inspektora znajdowała się w Starachowicach.

      Pierwszy okres pracy polegał zapewne na przygotowaniu kwestii organizacyjnych. Wiadomość ta jest w pewien sposób potwierdzona przez fakt, że Obwód Iłża formalnie podporządkowany został nowemu inspektorowi około 15 października 1943 r.

mjr Stanisław Gądzio „Kos”

W listopadzie 1943 r. Inspektorem mianowany zostaje mjr Stanisław Gądzio „Kos”. Jest on jednocześnie Komendantem Obwodu Jędrzejów. Najpierw musi przekazać  swoje dotychczasowe obowiązki następcy i zapewne funkcję w inspektoracie obejmuje dopiero wiosną 1944 r. Siedzibą Inspektoratu są w tym czasie nadal Starachowice, ale już w lipcu 1944 r. major Gądzio przenosi sie do Skarżyska.